
Tropik minął .
Dogadzałam sobie lodami i
mrożoną kawą, a teraz muszę
ssać Septolette i płukać gardło, bo mnie drapie i boli i boję się ,
że rozłożę się na dobre.
Na balkonie trochę kwiatki " śmigły "do góry ,ale w taki upał , to niektóre
wprost błagały o przeniesienie do cienia. Takiego żaru nie trawią nawet rośliny.
Moje hortensje balkonowe , które kupiłam tydzień temu , musiały
być przetransportowywane do cienia , bo ginęły w oczach :(
Dziwaczek natomiast kocha słońce i jemu nie straszna żadna ekstremalna temperatura,
oby tylko dostał w miarę dużo wody , to może prażyć się niczym kaktus :)
Na pierwszym planie hortensje w głębi dziwaczek