niedziela, 1 sierpnia 2010

Sobotnie zdobycze



W sobotnie przedpołudnie wybrałam się na zakupki tzw. spożywcze.


Byłabym chyba nie sobą , gdybym nie przytaszczyła do domku zakupionych przydasków.


Pokazujecie swoje zakupowe zdobycze ,więc postanowiłam się też pochwalić swoimi łupami :)


Tym razem skusiłam się na kreatywne nożyczki do papieru z wymiennymi ostrzami.


A ten kawał lnu ,zdobyłam na targu u faceta co to sprzedaje poprostu wszystko ,czyli mydło i powidło. Jak zobaczyłam pod tymi różnosciami kawałek lnu , którym kompletnie nikt się


nie interesował ,wiedziałam ,że go przygarnę .Wiadomosc o cenie też mnie uradowała , bo tylko 10zł byłam tak ucieszona że życzyłam panu miłego dnia ,miłej niedzieli i wszystkiego miłego czego sobie tylko życzy i z łupem wróciłam do domku.


A o masełku i serze, no cóż zapomniałam :))