wtorek, 15 czerwca 2010

Po upałach







Tropik minął .

Dogadzałam sobie lodami i

mrożoną kawą, a teraz muszę

ssać Septolette i płukać gardło, bo mnie drapie i boli i boję się ,

że rozłożę się na dobre.

Na balkonie trochę kwiatki " śmigły "do góry ,ale w taki upał , to niektóre

wprost błagały o przeniesienie do cienia. Takiego żaru nie trawią nawet rośliny.

Moje hortensje balkonowe , które kupiłam tydzień temu , musiały

być przetransportowywane do cienia , bo ginęły w oczach :(

Dziwaczek natomiast kocha słońce i jemu nie straszna żadna ekstremalna temperatura,

oby tylko dostał w miarę dużo wody , to może prażyć się niczym kaktus :)

Na pierwszym planie hortensje w głębi dziwaczek