sobota, 28 grudnia 2013

Wysyp bombek.

I już po świętach :) Tyle przygotowań ,szykowania a minęło tak szybciutko . Na jedzenie patrzeć już nie sposób ,tak się człowiek w te dni nawpychał :) Po świętach ostało mi się kilka zdjęć bombek ,bo bombki wybyły do nowych właścicieli :) mam nadzieję ,że się podobały.
Pierwsza bombka o dość nietypowych kolorach .
Druga bombka tradycyjna z mikołajem :)
Trzecia bombka jest matowa :)
Tu jeszcze ujęcie z boku
I kolorowa z jabłuszkami i pastą śniegową :)

Na dzień dzisiejszy ( a właściwie noc ) to już tyle . Za pasem Nowy Rok 2014 . Jeszcze przed nami sylwester :) Huczne zabawy , piękne kreacje , szampan no i te ... fajerwerki , których tak boją się zwierzęta. Mój pies ucieka do łazienki i trzęsie się ze strachu . Nawet bidula nie chce wychodzić na spacery . Zaopatrzyłam się dzisiaj u weterynarza w żel uspakajający. Zaaplikuję bidokowi ,może się trochę uspokoi .
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę ze względu na porę spokojnych snów :)




środa, 25 grudnia 2013

Świąteczne życzenia !!!

Spokojnych ,zdrowych i rodzinnie spędzonych Świąt Bożego Narodzenia :)
Dla wszystkich tu zaglądających :) Niech BOŻE DZIECIĘ Wam błogosławi .

sobota, 14 grudnia 2013

Bombkowe trio i mini stosik na grudzień

Zaczynam od bombek :) Dość trochę ich naprodukowałam :) ale dzisiaj pokażę Wam trzy pierwsze sztuki.
Pierwsza to dzwonek mikołajowy . Pierwszy raz w swojej przygodzie z decupagem zastosowałam pastę typu " sztuczny śnieg " i z efektu nawet jestem zadowolona :)
Druga to bombka typu " medalion "
Kolejna bombka jest trochę nietypowa ,bo w przeplatanych kolorach bieli i tak modnej ostatnio pistacji :)
A teraz mój mini stosik grudniowy :) Znowu zakupy zakończyłam z książkami w torbie :) Tym razem jest to książka wspomnieniowa dwóch sióstr Magdaleny Samozwaniec i Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej . Podobno bardzo fajnie spisane wspomnienia :) a ja takie bardzo lubię :) Druga książka to powieść też lubianej przeze mnie Charlotte Link pod tytułem " Lisia dolina " .Jedynie co mogę Wam napisać to ,że recenzja powala z nóg .
Pewnie jesteście w ferworze przygotowań świątecznych :) życzę byście w tym galimatiasie znalazły choć mini chwilkę dla siebie i spędziły ją z książką ,szydełkiem ,drutami ,igiełką czy papierem :) Pozdrawiam i dziękuję za to ,że tu bywacie :)






poniedziałek, 25 listopada 2013

Wszystkiego po trochu :)

Zaczynam od ostatnich moich prac wykonanych  decupagem . Dwie butelki a właściwie karafki ozdobiłam tą techniką . Karafki są dość stare i bardzo fajne ,bo szczelnie zakręcane . I dzięki temu alkohol nie ma szans wydostania się na zewnątrz, nawet gdyby butelki leżały poziomo. To niewątpliwie zaleta tych karafek . Na razie są puste ale już ja się o to postaram ,by było coś w nich do przechowywania ,a potem do spożycia w czasie mroźnych wieczorów :)
A niżej jest zwykła ramka ze sklepu typu "Wszystko po... " zmieniona na ramkę ciut przypominającą styl SHABBY CHIC . Przynajmniej taki skutek chciałam odnieść :) Stare zdjęcie z lat 30- 40 poprzedniego wieku właśnie takiej oprawy moim zdaniem potrzebowało .
A na zdjęciu ktoś bardzo ,bardzo dla mnie ważny :*
Nie dawno skończyłam czytać bardzo fajnie napisaną książkę pt. " Hrabina -tragiczna historia Elżbiety Batory "
Elżbieta Batory to kobieta tyle dziwna i kontrowersyjna ,co straszna i tajemnicza. Postać jak najbardziej autentyczna i mocno spokrewniona z królem Polski Stefanem Batorym. Po dziś dzień krążą o niej przesiąknięte krwią młodych dziewcząt legendy. " Hrabina " to książka napisana w formie zapisków skierowanych do syna. Czy znajdziecie w niej krwiożerczą bestię ,czy inteligentną wciąż poszukującą miłości i akceptacji kobietę ,musicie ocenić same. Polecam ,bo warto zajrzeć w sam środek życia tej pięknej acz sekretnej kobiety :) Nie jest to pierwsza książka o Elżbiecie Batory którą przeczytałam ,ale na pewno jedna z lepiej napisanych . Polecam :)
Życzę Wam mimo nadchodzącego zimna i śniegu dużo uśmiechu i twórczych inspiracji . Tak teraz spojrzałam na datę a tu już za miesiąc Boże Narodzenie :)




środa, 13 listopada 2013

SAL wiosenny i powtórka z szydełka

Sal wiosenny powoli kończę . Już płotek jest w części wyhaftowany i myślę ,że następnym razem już pokażę Wam oprawiony obrazek :)
A tu zgodnie z obietnicą pierwszy kwadrat pledu :) Jak na razie łatwo bo tylko słupki i półsłupki

Wiem ,że bywają tu doświadczone szydełko twórczynie i jeżeli tylko będziecie miały jakieś uwagi to proszę piszcie :) Wszystkie uwagi będą dla mnie cenne. :) Pozdrawiam serdecznie i życzę ze względu na późną porę DOBREJ NOCY :)

czwartek, 7 listopada 2013

"Warszawa da się lubić " i szydełko też

Najpierw o książce ,którą przeczytałam i dzięki niej bardziej poznałam Warszawę z czasów międzywojnia :)
Książkę napisał nieżyjący już Zdzisław Kaliciński .Ojciec Małgorzaty Kalicińskiej , znanej wam zapewne z takich książek jak np. ' Dom nad rozlewiskiem " " Miłość nad rozlewiskiem " i " Powroty nad rozlewiskiem "
Autor pięknie opisuje Warszawę swoich lat dzieciństwa i okresu młodzieńczego. Piękny klimat Starego Miasta , Bielan , Pragi jest wszechobecny w tej wspomnieniowej powieści.Poznamy ludzi tamtych czasów ,szczerych ,ambitnych i przede wszystkim zupełnie zwykłych .Dowiemy się jakimi byli sąsiadami ,w jakich sklepach robili zakupy ,co było w ich życiu priorytetem a co schodziło na dalszy plan. Ojciec znanej autorki bardzo dokładnie opisuje zwykłe życie Warszawy dnia codziennego tamtych lat. Książka okraszona jest starymi i klimatycznymi fotografiami. Myślę ,że dal mieszkańców Warszawy jest to nie lada gratka pooglądać Warszawę jakiej już nie ma . Książka zainspirowała mnie do tego ,by wybrać się do Warszawy i odwiedzić stolicę :)może nawet śladami autora :)

Tutaj okładka z bardzo bliska
Jeszcze tylko nadmienię ,że kontynuacją tej książki, już z bardziej współczesnej Warszawy jest jedna z nowszych powieści Małgorzaty Kalicińskiej " Fiołki na trzepaku " Tą książką autorka chce podziękować ojcu za to ,że opisał swoje dzieciństwo . I tak ojciec z córką stoją obok siebie na niejednej półce z książkami :)
Teraz wątek szydełkowy :) Otóż w kioskach od niedawna można kupić kolekcję o szydełkowaniu .
Coś podobnego ukazało się już z serii " Na drutach " Kupiłam sobie pierwszy numer za na razie bagatela 4,90 . I chyba mnie wciągnie :0 jeszcze mam nie całe 2 tygodnie do namysłu .Bo jak kupię już 2 numer to się wkręcę . Z każdego numeru można wyszydełkować kwadrat ,który po zdobyciu całej kolekcji ma ułożyć się w pled :) Hmm... no nie wiem i bym sobie trochę przypomniała podstawy techniki szydełka i poznała nowe wzory hm... pomyślę jeszcze :)
Nie omieszkam Was zanudzać poszczególnymi kwadracikami :) będzie mnie to mobilizować do dłubania kwadracików :) Pozdrawiam i życzę słoneczka w jesienne dni :) Niech nam świeci jak najdłużej :)




sobota, 26 października 2013

Zakupy tylko dla swojej przyjemności :)

Nic wielkiego ,nic drogiego i nic nadzwyczajnego , a uciechy wiele :) Wczoraj byłam na zakupach ale tylko takich kulturalno- rozrywkowych :) i dla swoich przyjemności. Nic nie kupiłam takiego ogólnego ani do zjedzenia ani do użytku domowego. Myślałam tylko o swoich przyjemnościach i o tym co lubię i gdzie lubię zaglądać w celach handlowych oczywiście. Tak ,że odwiedziłam pasmanterię w celu kupienia włoczki ale właściciele czekają na dostawę :) więc zostało mi tam zajrzeć następnym razem. W katowickim sklepie " Decuparium " kupiłam trochę serwetek i dwie rzeczy do ozdabiania. Coś sklep bardziej dba o klientów biżu ,bo tam wybór przeogromny a decu trochę marniutko i dużo rzeczy po prostu brak :) a w dzisiejszych czasach nie ma raczej niemożliwości nabycia w hurtowniach :( Podejrzewam ,że albo brak woli albo rezygnują z decupagu. Muszę gdzie indziej poszukać ,bo Katowice cosik :) ubogie w takie sklepy .
A potem musowo odwiedziłam antykwariat ,który odwiedzam już parę ładnych lat i oczywiście nie wyszłam z pustymi rękoma :) Trzy pozycje kupiłam sama ,"Labirynt " dokupił mi syn :) .który z mamie cierpliwie towarzyszył :)
Teraz mogę znowu chodzić  po spożywczakach, marketach i innych sklepach z artykułami codziennego użytku i zaopatrywać familię :) aż przeczytam ,pokleję i nadejdzie taki dzień, że humor mi padnie i czytelniczo zrobi się pustawo a wtedy ... znowu ruszam po nowe doznania ,ale tylko dla siebie :) Czy to egoizm ??? Nie!! To takie odreagowanie :) Przynajmniej tak sobie to tłumaczę :) Miłej niedzieli życzę i do następnego razu :)tu u mnie ale i u Was na blogach :)




wtorek, 15 października 2013

Końska butelka

Tym razem decupage . Butelka z mrożonego szkła dostała nowy wizerunek i drugą stronę :)
Tu butelka przed ...
Tak wygląda strona z koniem już po pomalowaniu :)

A tutaj jeszcze tył, a może przód :) jak komu pasuje :) Szyjka ozdobiona sznurkiem .Pod sznurkiem relief ( robiony po raz pierwszy ) i na koniec plomba :) co by było ,że oryginalnie zamykana przez właściciela :)

Fotki nie wiem czemu wyszły bardzo ciemne :( W zasobach mam jeszcze jedną taką butelkę tylko na razie brak do jej dekoracji inspiracji :) Pozdrawiam i dziękuję za każdą wizytę :)

piątek, 11 października 2013

Przeplatanka - czytanie, haftowanie itd :)

Najpierw biję się w piersi ,że tak się z pisaniem bloga zaniedbałam :( mea culpa ,mea culpa
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza zwykłym: brakiem czasu . Ten świat nieprawdopodobnie gna do przodu i chyba z tego powodu wszyscy szybciej żyjemy czyt. w biegu :)
Z książkami się nie zaniedbałam i z tego powodu jestem zadowolona ,bo w tym temacie jest zawsze na bieżąco , choć czasem zazdroszczę tym ,co lubią i radzą sobie z czytaniem więcej niż jednej książki. Próbowałam i nie potrafię . Haftować też haftuję tylko tu już jestem trochę do tyłu ,bo chciałoby się o wiele więcej :) Więc pokazuję Wam SAL ,który pewnie już się skończył ,a ja długo ,długo za wszystkimi ale uparcie idę do przodu :)
A teraz z działu książkowego :) Przeczytałam trzy różne powieści :) czyli taki mini stosik na miesiąc wrzesień .Pierwsza to powieść historyczna " Wyznania Kleopatry " Ciekawa kobieta i w związku z tym ciekawa książka .Powieść napisana w formie pamiętnika skrywa różne kobiece tajemnice .
Jako drugą przeczytałam książkę a raczej książeczkę Beaty Pawlikowskiej " Blondynka w Londynie " . Beatka jak to Beatka opisuje swoją podróż .Tym razem została wybrana jako jedna z nielicznych reprezentantów naszego kraju do biegu w sztafecie z ogniem olimpijskim . Książka kolokwialnie mówiąc "wchodzi jak masło" do przeczytania o każdej porze dnia i nocy :)
Trzecia pozycja to sensacja . Joy Fielding " Szepty i kłamstwa " Jest to druga książka tej autorki ,którą przeczytałam i śmiało mogę napisać ,że się nie zawiodłam..Wartka akcja ,dreszcze przechodzące po plecach i ciągle rosnące napięcie i taki koniec ,że się w ogóle nie spodziewamy .
Książka w sam raz na dłuuugie jesienne wieczory brrr....





niedziela, 22 września 2013

W kremie i złocie

Pierwsza tak delikatna kartka mojego wykonania. Jest zrobiona na urodziny ,bo innych okazji na razie brak.
Wysłana była jako zwykły list w kopercie . Niestety nasza POCZTA POLSKA lubi od czasu do czasu być nadgorliwa i karteczka dotarła do właścicielki w stanie otwartym . Dobrze ,że w ogóle :) strach pomyśleć gdyby ktoś otwierający kopertę uznał perełki za prawdziwe :) Żarty żartami ,ale instytucja budzi brak zaufania i kompletnie ignoruje interesanta .Co w innych krajach europejskich jest nie do pomyślenia.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :)


wtorek, 10 września 2013

Maskarada w Rio ???

Zgłaszam swoją obecność po dość długiej przerwie w blogowaniu :(  Złożyło się na to wiele czynników :0
Jednym z nich był wyjazd ,innym prace w terenie :) ale żeby nie było ,że nie czuję się winna to postanowiłam się schować pod maską :) Tak na poważnie to kupiłam zwykłą papierową maskę i postanowiłam zrobić z niej ozdobę do przedpokoju .Maska jak była w tzw. surowym stanie to budziła nie lada grozę . Ubrać ją na twarz , założyć kaptur i wyjść na ulicę ,to zawał murowany a nie wspomnę już o cmentarzu brrr...
Trochę ją wymalowałam ,przyozdobiłam i chciałam by wyszło coś na wzór weneckiej ale czy się udało to oceńcie same.
Maskę pomalowałam farbami akrylowymi ,ponaklejałam różne pasmanteryjne ozdóbki , włosy ma zrobione ze sztucznego sitowia i cała pokryta lakierem bezbarwnym matowym . Na zdjęciu niżej jest już w całej okazałości zawieszona na docelowym miejscu w przedpokoju nad drzwiami . A jakbym tak dostała zaproszenie do Rio na karnawał, to mam jak znalazł. Zakładam i lecę :)) Buziaki i pozdrawiam wszystkie bez wyjątku :)
A może na Halloween ?? Nie , nie lubię tego święta . Czyli zostaje Rio :)))




czwartek, 15 sierpnia 2013

Lipcowo - sierpniowe lektury

Dwie książki przeczytałam w tych wakacyjnych miesiącach .Teraz jestem w połowie trzeciej :)
Jedno co łączy te książki , to są czasy w których przyszło żyć ich bohaterom..Obie lektury dzieją się w zupełnie innych czasach i są już bardziej lub mniej czasami historycznymi .
Pierwsza z nich to " SEKRET  TUDORÓW " ,której autorem jest Christopher W. Gortner
Intrygi, knowania i spisek za spiskiem to absolutnie kwintesencja tej powieści historycznej. Tu za murami zamków czają się ciemne oczy szpiegów ,tu nie wiadomo komu ufać a z kim się absolutnie nie wdawać nawet w krótką rozmowę. Pełna postaci historycznych książka, połączona z niebywałą wyobraźnią autora:) a mimo to głęboko osadzona w realiach. Polecam ,bo warta przeczytania :)

Druga to książka o ulubionej przeze mnie tematyce. Nie jest gruba ,można ją przeczytać szybko np. plażując się :) " KRZYŻÓWKA " autorstwa Anity Haliny Janowskiej . 
 Lekko napisana książka o trudnych ,wojennych i nie tylko czasach. Anita Halina Janowska to córka Żydówki i Niemca ( stąd tytuł ) urodzona dokładnie w roku, kiedy Hitler dochodzi do władzy. Autorka bardzo pięknie i z lekką dozą humoru opisuje swoje trudne życie w które wplata się wojna i czasy stalinizmu.. Polecam wspaniale napisane wspomnienia z dużą ilością pięknych fotografii :)
Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu :)

poniedziałek, 29 lipca 2013

Wiosenny SAL odsłona 7

Mój SAL mimo ,że jest wiosenny śmiało może tempem dorównać SAL- owi letniemu a nawet tropikalnemu :) Jeszcze walczę i nie poddam się !!!!! Dzisiaj znów trochę dohafciłam :) chociaż w tych tropikach trudno nawet machać igłą . Przybyły doniczki i kwiatki i bzykająca pszczoła :)
Dzięki wszystkim ,którzy mi kibicują . Do następnego razu :)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Dropne upominki na poprawę humoru .

Dzień dobry moje drogie :) Na urlop do Polski z Niemiec przyjechała moja przemiła sąsiadeczka :)
Obie bardzo lubimy czytać i potrafimy o książkach przegadać dłuuugie godziny . Jedna drugiej poleca książki :) Zawsze staram się wyposażyć bidulkę w coś polskiego do czytania ,bo czyta też niemiecką literaturę. Przed wczoraj się zameldowała ,że już jest i szczęśliwie dojechała ,a w nocy wyobraźcie sobie zdewastowano jej samochód :( ,który zaparkowała u swojej mamy pod blokiem . Dzwoniła biedna wczoraj i płakała .Potłuczone szyby ,reflektory i jeszcze na dodatek ktoś walił kijami po karoserii .Policja przyjechała ,nikt nic nie widział ,sprawców brak . Wczoraj wieczorem wywieźli samochód lawetą ,dzisiaj od rana dziewczyna ma mnóstwo latania . W planach miała wypad w góry a jak na razie ma wycieczkę po urzędach i innych instytucjach . Na pocieszenie zrobiłam jej parę drobiazgów .Zakładkę taką wesołą i kolorową z jej monogramem :)
Górne zdjęcie przód zakładki a dolne tył ( monogram )
I jeszcze buteleczka ,która po zdecupagowaniu będzie służyła jako opakowanie płynu do kąpieli :)
Myślę ,że kąpiel odprężająca z ciekawą książką dobrze jej zrobi. Pewnie ,że problemy nie znikną ale może spojrzy na nie łagodniejszym okiem :)




niedziela, 14 lipca 2013

Wiosenny SAL odsłona NR 6

Już ,już się wywiązuję i pokazuję ,to co haftuję :)
Tym razem SAL uwieczniony na bagażniku roweru :) Przybyło ciut i gęś już środek ozdobiła :)
Z gęsi jestem dumna :)
Miłego popołudnia życzę, jeśli się da to i twórczego :)