sobota, 18 października 2014

Z Anglii do Francji przez moją kuchnię .

Zaczynam od porcelany a jakże :) jeszcze ta angielska tym bardziej ma pierwszeństwo.
Dostałam w prezencie prawdziwe cacuszko :) filiżankę ,spodek pod filiżankę i talerzyk deserowy z prawdziwej angielskiej porcelany w moim ulubionym biało -niebieskim kolorze.
Co ciekawe i bardzo charakterystyczne dla angielskiej porcelany ,że namalowana na tym zestawie Wieża Tower jest ukazana na wszystkich trzech odsłonach z innej perspektywy. Co bardziej jest uwidocznione na tej fotce poniżej .
Tydzień minął mi nad drewnianymi przyborami ,które ozdobiłam po prowansalsku czyli lawendą .
Drewniane łyżki ozdobią tym razem kuchnię zapalonej lawendomaniaczki mojej sąsiadki :)
Życzę wam miłej i pogodnej niedzieli . Nie dajcie się przeziębieniom i innym wstrętnym wirusom , bo pewnie już się na Nas czają :( Pozdrawiam i dziękuję za wizyty jakie mi tutaj składacie. :*

piątek, 10 października 2014

Jesiennie i różnorodnie .

Na pierwszy ogień idzie mój nowy nabytek :) Czyli stare nożyczki ,które zakupiłam w " antykach " na Allegro. Stare ale tną jak złoto . Zainspirowałam się dziewczynami ,które namiętnie kolekcjonują nożyczki a ,że nie jestem zbytnio wyposażona w tym temacie a co by nie powiedzieć nożyczki zawsze się przydadzą ,więc uradowana mam czy ciachać nitki :) Oto ten skarb z czasów hen ,hen ... :)
Co do bukietu ,który leży w tle to nic innego jak jesienna kompozycja śląskich kwiaciarek wykonana z liści i jarzębiny. Ja dostałam go w prezencie od syna ale jestem pełna podziwu co do pracy tych pań.
Róże są wykonane z klonowych liści spryskane nabłyszczaczem i chyba czerwoną farbą w spray-u
Co ciekawe bukietu nie przechowuje się w wodzie tylko w pustym wazonie :) I jak na razie jest piękny i nawet pokusiłabym się o stwierdzenie ,że co dzień to piękniejszy ,bo nabiera barw .
Nożyczki mają 17 cm długości co świadczy o tym ,że bukiet nie jest maciupki. Na prawdę piękna praca.
Teraz jeszcze o upominku ,który otrzymałam jakiś czas temu od mojej szydełkującej kuzynki. To mitenki delikatniutkie i śnieżnobiałe . Pięknie prezentują się na dłoniach.

Pozdrawiam Was i życzę Wam by ta piękna jesień została z Nami jak najdłużej :)

piątek, 3 października 2014

Wysypało się ...

Minął miesiąc i trochę robótkowo się podziało ale jeszcze nie wszystkim mogę się pochwalić .
Pozaczynałam kilka prac i muszę teraz je pokończyć ,bo mi trochę ciążą na sumieniu.Kiedyś byłam bardziej zorganizowana. Nie zaczynałam pracy przed skończeniem zaczętej .Teraz się to zmieniło ale też kiedyś były tylko krzyżyki i od czasu do czasu druty a teraz dziedzin mi przybyło. 
To jest zaległa kartka urodzinowa . Już dawno jest u lipcowej solenizantki , a u mnie na blogu pojawia się dopiero teraz .
Druga karteczka zrobiona haftem matematycznym . Jestem w tym hafcie na etapie poznawania i zgłębiania owej techniki :)więc jeśli jest coś nie tak ,to proszę o wyrozumiałość. Doskonale zdaję sobie sprawę ,że idealne to nie jest.
Doniczka ozdobiona techniką decupage . Ta doniczka charakteryzuje się tym ,że po raz pierwszy ( znowu ) zastosowałam tu transfer i za piątym razem się udał :) Uf... było co rolować . Wtajemniczeni pewnie domyślą się o co chodzi. Doniczka jest obfotografowana dzisiaj i zobaczcie jak fiołkowi się pomyliły pory roku. Kwitnie w październiku :) 
Tutaj dwa przeciwstawne gatunki fiołek i wrzosiec :) 
I jeszcze podrzucę Wam trochę zieleniny :) To moje papryczki balkonowe , krótko przed zerwaniem :) 
Już ich nie ma , zostały spałaszowane ze smakiem :) 

Miłego weekendu z domieszką twórczości oczywiście :)