piątek, 30 grudnia 2011

Saga pewnego rodu i kartka na urodziny

Przeczytałam książkę Joanny Olczak- Ronikier '' W ogrodzie pamięci " i jestem nią oczarowana.
Bohaterami tej najprawdziwszej historii są najbliżsi krewni autorki. Jest to rodzina żydowska w większości polscy inteligenci. Pięknie opisana saga od pradziadów po współczesne pokolenie. Książka jest ilustrowana pięknymi ,starymi fotografiami z duszą . Saga jest przeszyta historią na wskroś ,Od pierwszej wojny światowej po holocaust i antysemickie nastroje końca lat sześćdziesiątych . Znajdziecie tam takie znakomitości jak Janusz Korczak ,Słonimski Antoni i rodzina Żeromskich ( tych Żeromskich ) oraz wiele znanych nam postaci z historii.
Jak zazdroszczę autorce jej pięknie opisanych losów rodziny . Poznałam i polubiłam wielu członków jej rodziny i obiecałam sobie ,że jeżeli będę na wycieczce lub przejazdem w Warszawie odwiedzę groby jej bliskich .
Z tej książki mógłby powstać ciekawy film lub serial . Polecam z czystym serduchem ,bo takie książki to pamięć ocalona .A tak łatwo zdarza Nam się zapominać :)
Zobaczcie jakich pięknych rozmiarów drzewo genealogiczne posiada rodzina opisana w książce.
Jeszcze tylko nadmienię ,że książka dostała LITERACKĄ NAGRODĘ NIKE w roku 2002.
Więc zachęcam Was byście po nią sięgnęły z okazji 10 rocznicy przyznania jej tej prestiżowej nagrody :)
Teraz trochę zmiana tematu na mój ulubiony kartkowy :) Otóż zrobiłam kuzynce kartkę urodzinową na urodziny ,które przypadają w wigilię :) Wiem ,że kartka doszła więc śmiało mogę ja pokazać na blogu :)


poniedziałek, 26 grudnia 2011

Ostatnia TUSALOWA odsłona

Pokazuje po raz ostatni w tym roku mój tusalowy słoiczek.
W tym miesiącu przybyło nitek bardzo mało ,ale wiadomo Święta i mnóstwo z tym związanych spraw.
Pociesza mnie fakt ,że już za niedługo NOWY ROK i oczywiście związany z tym nowy TUSAL 2012
Dziękuję za życzenia świąteczne i też życzę Wam mile spędzonego DRUGIEGO DNIA ŚWIĄT
Korzystajcie z tych pięknych chwil ,bo znowu tak szybko miną :(


piątek, 23 grudnia 2011

Dziękuję za pamięć i życzenia

Dziękuję wszystkim za życzenia świąteczne :)
Niektóre z Was obdarowały mnie pięknymi własnoręcznie zrobionymi cudami.
I tak pragnę gorąco podziękować mojej kuzynce Bernadecie ,za cudownego aniołka .
Wisi na czołowym miejscu naszej choinki :)
Oto aniołek
 Ewuni z blogu HAFTOWANY ŚWIAT HELKSY za prześliczną kartkę
Oraz Elżuni z blogu ELLA0591 za prześlicznie wyhaftowaną kartkę i gwiazdkę zrobioną na szydełku
Wasze prace sprawiły mi niezmierną radość .
Dziękuję !!!!











niedziela, 11 grudnia 2011

CANDY NOWOROCZNE OGŁASZAM !!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziewczyny postanowiłam ogłosić CANDY noworoczne !!!
Już dawno nosiłam się z tym zamiarem :) Zawsze coś mi wypadło ,a to czasu jakoś mało na przygotowanie prezencików. Teraz wiadomo okres przedświąteczny i choć roboty jest w brud ,postanowiłam 
nie odpuścić . I tak zapraszam Was do zabawy .

Do wygrania jest 10 archiwalnych gazetek HAFTÓW POLSKICH  , serwetki do decupage  oraz 6 sztuk korkowych podkładek z malarstwem francuskiego malarza CLAUDE MONETA . Do tego dorzucę jeszcze słodkości :) Nie ma ich fotki ,bo będą świeżo kupione tuż przed losowaniem :)
Zapisy przyjmuję do 14 stycznia . Laureata wylosuję 15 stycznia 2012 r
Warunki candy takie , jak zawsze
- zgłoszenie w formie komentarza pod tym postem
-podlinkowana fotka u siebie na blogu
Życzę miłej zabawy :)

piątek, 9 grudnia 2011

Trochę świątecznego DECU

Dzisiaj pokażę Wam moje wprawki decupagowe . Zrobiłam dwie ozdoby świąteczne :)
Trochę się z nimi guzdrałam i nie do końca jestem z nich zadowolona :(
Takie cieniowane serducho. Tu pierwszy raz użyłam MEDIUM SPOWALNIAJĄCEGO DO AKRYLI :)
I jeszcze zrobiłam zawieszkę świąteczną .
To tyle jeśli chodzi o decu :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe komentarze do mojego MURZYNA .


niedziela, 4 grudnia 2011

Mój AFRYKAŃCZYK gotowy :)

Haftowałam go rok i 7 miesięcy .Z efektu jestem zadowolona i chyba nic bym w nim nie zmieniła.
Bardzo bałam się jak będzie wyglądał po oprawie ,ale mój " ramolog"  jak zawsze się postarał :)
Kazałam również oszklić go w szkło antyrefleksyjne ,co jak sama nazwa wskazuje skutecznie chroni obraz przed odbiciem światła :)
 Obrazek jest prezentem dla mojej bratowej . Jeszcze go nie widziała a ja mam nadzieję ,że jej się spodoba.
Teraz będę wyszywać róże dla siebie do gościnnego pokoju. Obraz ma wyglądać tak
Jak zacznę " hafcić " to na pewno się o tym dowiecie :)
Życzę miłego niedzielnego wieczoru :)



czwartek, 1 grudnia 2011

Sówka i intryga za intrygą

To był najszybszy haft w moim życiu :) Ale przymocowanie go do naszyjnika kosztowało mnie nie lada nerwów:) Medalionik przeznaczony jest na tusalowy prezent. Mam nadzieję ,że motyw sowy przypadnie zwyciężczyni do gustu :)
A teraz podzielę się z Wami wrażeniami po niedawno przeczytanej książce.
Jest to pierwsza książka JOE FIELDING którą przeczytałam ale wierzcie mi nie ostatnia.
Książkę czyta się bardzo szybko. Akcja w tej książce jest napięta do ostatniej strony .
Brawa dla autorki za budowanie napięcia :) Przeczytałam ją jednym tchem .
Polecam wszystkim ,którzy lubią dobrą sensacje .
Życzę miłej lektury :)


niedziela, 27 listopada 2011

Pierwsze samodzielne decupage i tusalowa broszka

Pierwsze decu wykonane samodzielnie . Jest to bombka dwustronna z aniołkami .Tło jest brokatowe i nie wiem czy na fotkach będzie dobrze to widać . Ale pierwsze koty z płoty i już robię świąteczne serducho.
Strasznie wciągają prace nad decupage. Trzeba czekać na wyschnięcie kolejnych warstw ,ale w tym czasie można robić coś innego i wydaje mi się ,że znudzenie decu raczej nikomu nie grozi :)
 
A teraz wykonana na tusal broszka .Myślę ,że zwyciężczyni przypadnie do gustu :)
Na karnawał jak znalazł :)
Pozdrawiam i dziękuję za Wasze wizyty :)

piątek, 25 listopada 2011

Listopadowa odsłona tusalowa

Teraz to mi w słoiczku przybyło. Powodem tego jest skończony obraz AFRYKAŃSKIEGO WOJOWNIKA.
Cieszę się ,że ten obraz już za mną i teraz mogę sobie coś upatrzyć i zacząć nowy haft.:)
I jeszcze muszę zrobić coś na tusalowy prezencik i tu już czas mnie goni ...
Spokojnych snów życzę :)

czwartek, 24 listopada 2011

Mania kartkowania

Dobiegam już do kartkowego finału. Jeszcze mam trochę ozdób świątecznych do zrobienia , ale kartkowo chyba jestem do przodu w tym roku :) Przez dwa ostatnie dni  powstało pięć kartek. Cztery sztuki są gotowe do pokazania ,piąta jeszcze się klei :)
I    kartka PIERNIKOWA - dla łasuchów :)




II   kartka  ANIOŁKOWA

III  i  IV  kartki TRADYCYJNE

Kochane dziękuję za Wasze wszystkie komentarze są dla mnie bardzo ale to bardzo ważne :)


czwartek, 17 listopada 2011

Kartkowej choroby ciąg dalszy

Teraz chyba już nic mnie nie powstrzyma. Wpadłam w kartkowe szaleństwo.
Dzisiaj popełniłam kolejne trzy kartki.
Pierwsza ŁOSIOWA
 Druga ŚNIEGOWO- NARODOWA  ( barwy )

Trzecia CHOINKOWA

W jednym z poprzednich postów pokazałam Wam pączki moich wyhodowanych na balkonie chryzantem.
Już mają kwiaty i stoją w wazonie .Z balkonu wygoniły je nocne mrozy :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :)

wtorek, 15 listopada 2011

cd. kartek i koniec pewnej książki

Dalszy ciąg kartek nastąpił. Tym razem trzy sztuki. Mogłabym tak dłubać przy nich jeszcze dłużej ale czas mnie strasznie goni , więc dzisiejsze trzy sztuki to już coś .
Z miśkiem takim jednym ;)
Z drzewem
I trzecia z szopką
Jestem świeżo po przeczytaniu książki KATE  JACOBS  " Piątkowy klub robótek ręcznych "
Bohaterką książki jest właścicielka sklepu z włóczką na Manhattanie. Powieść jest o kobietach w różnym wieku z różnym bagażem doświadczeń życiowych ,ale z jedną pasją . Z pasją robienia na drutach :)
Codzienne życie przyjaciółek splata się jak włóczka w różne sploty ,by w ostatecznym rozrachunku stanąć jak przysłowiowy " jeden mąż " i zmierzyć się z goryczą życia.Wiem ,że książka doczekała się ekranizacji a główną bohaterkę ma zagrać sama JULIA ROBERTS ,która wykupiła sobie prawa do tej powieści..
Dla tych ,które lubią tego typu książki polecam na dłuuugie jesienne wieczory. Dla mnie jest to książka z serii CZYTA SIĘ ... :)


niedziela, 13 listopada 2011

Wielkie pranie i pierwsze kartki świąteczne

Wreszcie skończyłam AFRYKAŃSKIEGO WOJOWNIKA . Chyba to było przedwczoraj z wrażenia zapomniałam :) Wyszywałam go rok i 7 miesięcy - szmat czasu :)
Jeszcze w sobotę wylałam na niego kawę i już wyglądał jak kompletnie skończony i gotowy do wywalenia :)
Całą noc się facet moczył w gorącej wodzie i proszku 
Tutaj zniekształcony facet w tzw obróbce termicznej :) Moczenie dodało mu kolorów .
Rano powiesiłam go i tak sobie schnął i dyndał za wszystkie 19 miesięcy.
Teraz czeka go prasowanie i wizyta u ramologa ,ale z tego będzie dalsza część serialu :)
A teraz karteczki ,które rozpoczęły moje świąteczne kartkowanie .
Dzisiejszego popołudnia powstały tylko dwie ,ale to znaczy ,że produkcja ruszyła.
i jeszcze jedna
 I jeszcze razem na fotografii
To tyle po prawie dwóch tygodniach milczenia .
Dziękuję wszystkim odwiedzającym :) Cieszą mnie Wasze odwiedzinki i dodają mi skrzydeł.
Nawet jeśli nie piszecie to bardzo miło Was tu gościć.

piątek, 28 października 2011

Opóźniona TUSALOWO

Latam ,biegam i byłam pewna ,że coś przegapiłam. Coś miałam zrobić a nie pamiętałam co ??
Aż tu nagle wchodzę na swój blog i o zgrozo!!!!!!!!  Tusalowa odsłona zaniedbana.
Więc szybciutko poprawiam i wystawiam mój olbrzymi słój :)
Zauważcie ,że nawet o kolory jesienne nitek zadbałam ( hi. hi ) to mój wojownik afrykański jeszcze się kończy uff...
Tu zbliżenie moich śmieciuszków pohafcikowych :)
A tu jeszcze fotki klimatów jakie ostatnio panują chyba u każdego

liściowo ,jesiennie i chryzantemowo.
Dziękuję za wszystkie porady dotyczące moich pledowych kwadracików :) Ach i dzięki za to ,że tu bywacie.

poniedziałek, 17 października 2011

Będzie pled ... cz I

Czasopismo " Robię na drutach " ukazuje się już od jakiegoś czasu ( chyba od lata ) . Pierwszy numer udało mi się kupić już jakiś czas temu . Nie nosiłam się z zamiarem nabywania kolejnych zeszytów, a właściwie już o nim kompletnie zapomniałam do momentu , kiedy zobaczyłam kobitkę ,która w poczekalni lekarskiej wyjęła swoje druty i zaczęła dziergać kolejny kwadracik ( resztę było widać w reklamówce ). tak była zajęta tym dzierganiem ,że o mały włos a by ją minęła kolejka. Strasznie zapadło mi to w pamięć i wróciwszy do domu odnalazłam mój stary już numer " Robię na drutach " i wzięłam się do roboty. .Pierwszy kwadracik nie sprawił mi szczególnej trudności :)
Natomiast wyszycie na nim serca ,to koszmar. Po pierwsze wełna nie mieściła mi się w żadnej igle . Jak już wyszyłam serce ,to w ogóle go nie przypominało. A kiedy postanowiłam wyszyć  zwykły trójkąt ,to wyszło serce, ale nie takie jak sobie wymarzyłam. Jest krzywe i troszkę kulfoniaste ,ale nie próbuję już nic poprawiać ,bo nie jestem w stanie przewidzieć co mi się wyszyje :)
No i po kupieniu cz II jest kolejny kwadracik .Tym razem niebieski. Wiem ,że nie jest to mistrzostwo świata ale mnie się tam podobuje :)

Zainspirowana pacjentką obiecuję ,że będę Was straszyć dalszym ciągiem ....