sobota, 11 czerwca 2011

Paczka z Ameryki i atak mszyc.


Najpierw napiszę o przyjemnych rzeczach ,które mnie spotkały a potem jak na polaka przystało
ponarzekam sobie i Wam :)
Jakiś czas temu brałam udział w CANDY u Kerri i udało mi sie je wygrać.
Z tego co poczytałam to Kerri tworzy przepiękne kartki aż dech zapiera. A kolorki po prostu bajkowe. Możecie odwiedzić jej bloga tu
Paczuszka już do mnie dotarła i bardzo jestem uradowana z cudeniek jakie udało mi się wygrać.
Oczywiście cukiereczki obfotografowane :)
_______________________________

A teraz żeby zrównoważyć życiowe radości ,musiało podziać się coś przykrego.
I jestem wściekła ,bo moją różę balkonową, która wypuściła mnóstwo pączków zaatakowały parszywe mszyce. Niech je jasny szlak !!!!! Dopiero dzisiaj je zauważyłam i popryskałam ją jakimś środkiem chemicznym ale kompletnie nie wiem czy mam ją przesadzić ,bo robaczyska pospadały do donicy . BRRR....
A tu te cholery przyłapane na gorącym uczynku :(
Dziękuję za wasze komentarze ,które tu pozostawiacie.
Są mi bardzo drogie :)