niedziela, 8 maja 2011

Mulinkowe oszczędności i sekret śląskiej kamienicy.


Kupując ostatnio bordową mulinę ( do jednokolorowego haftu ) pani z pasmanterii podsunęła mi pewien pomysł. Otóż gdy haftujemy jednym kolorem to wiadomo ,że mulina idzie nam jak przysłowiowa woda. Gdy haftowałam czarne tło do moich lisków, to panie z pasmanterii już na mój widok pytały -ile sztuk mulin podać. Już nawet nie podliczałam jaki to był koszt ( lepiej pozostać w nieświadomości ) A więc do rzeczy :)

Otóż w owej pasmanterii a na pewno w wielu innych są do nabycia takie nici ,które można wykorzystać właśnie
do haftu jednokolorowego lub np.tła
100gr motek kosztuje coś koło 12zł Główna nitka składa się z 8 nitek pojedyńczych

Na opakowaniu pisze 220 m. Popatrzcie ile można wyhaftować takim ogromem nici.
Sprzedawczyni chwaliła się ,że nici mają dość duże wzięcie i jest ich spora gama kolorów.
To taka ciekawostka ekonomiczna ,którą chciałam się z Wami podzielić, bo wiadomo w dzisiejszych czasach liczy się każdy grosik.

Teraz jeszcze trochę o książce ,którą skończyłam niedawno.
Katarzyna Bonda jest autorką tego kryminału .Książka dobrze napisana ,trzyma w napięciu i czyta się ją naprawdę z wielkim zainteresowaniem.

Mnie zaintrygowała jeszcze bardziej ,bo akcja dzieje się w jednej z kamienic w moim mieście czyli Katowicach. Kamienica istnieje naprawdę i przeżyła niejednego tajemniczego i dziwnego lokatora.
O tajemnicach kryjących się w korytarzach tego starego budynku i jego bardzo burzliwej historii możecie przeczytać właśnie w tej 600 stronicowej książce. Polecam lubiącym dobre kryminały. Poniżej kamienica w latach międzywojennych z piękną kopułą w narożu i w czasach obecnych z perfumerią
Douglas ( niestety bez kopuły )

( zdjęcie z internetu )

( zdjęcie z internetu )
Dziękuję ,że tu zaglądacie i zostawiacie swoje komentarze.