sobota, 25 stycznia 2014

Szydełkowanie moje i nie moje .

Zaczynam ten post od kwadracików ,które przybywają mi sukcesywnie :) a które robię wraz z tygodnikiem " Szydełkowanie jest proste " Razem to trochę za mocno powiedziane ,bo jest już 10 numer a ja mam 4 gotowe i piąty w trakcie. Oto one
A teraz pokażę Wam ponczo, czy jak kto woli wdzianko ,które zrobiła dla mnie moja robótkująca kuzynka.
Najpierw wiadomo była włóczka
A potem z niej powstała ta oto narzutka ,którą mam na sobie .Co by Wam nie psuć efektu, modelka nie pokaże twarzy i zostanie tajemniczym wieszakiem :) Oto przód
Kolor wybrałam sama :) taki cieniowany szary . Ponczo jest robione na drutach, a kwadraciki ozdobne to praca szydełkowa .
Teraz boczek
I tył
Muszę Wam oznajmić ,że wdzianko jest bardzo ciepłe i oczywiście pierwsze wyjście w nim mam już zaliczone. Fajnie komponuje się z białym i czarnym kolorem . Nie próbowałam jeszcze do czerwieni ale myślę ,że też będzie dobrze :) Kochana kuzyneczko Busiu ,bardzo Ci dziękuję za to rękodzielnicze cudeńko.
Was pozdrawiam cieplutko i życzę mimo wszystko gorących chęci do prac wszelakich i by mróz nie zmroził waszych robótkowych zapałów :)






poniedziałek, 13 stycznia 2014

Serce do kawy i końcówka świątecznych prac .

Chyba pod koniec 2012 roku kupiłam na tzw. PCHLIM TARGU serce typu "pele- mele " w biało różową kratkę . Choć do niczego mi w kuchni nie pasowało i stanowił jakby ozdobę z innego świata :) to zajęło dość honorowe miejsce kuchenne ,bo tuż nad stołem :) Mówię Wam raziło w oczy :) znalazło się kilka osób ,które patrzyły na to dziwo z boku ale chyba ze względu na kształt owej ozdoby nikt ,jakoś specjalnie się nie kwapił do komentowania :) Postanowiłam wreszcie zastąpić róż i biel materiałem o dość naturalnej barwie .Dodałam jeszcze jak najbardziej naturalne ziarenka kawy i ozdoba dopasowała się kolorystycznie i już nie razi w oczy :) Pierwsze dni zapach w kuchni był rewelacyjny. Mało tego,w całym mieszkaniu czuło się świeżo paloną kawę . Oto moje serce do kawy i z kawy :) Wisi nadal nad stołem ale zachęca do małej czarnej niczym reklama :)
Jeszcze ostały mi do pokazania dwie prace świąteczne :) Bombka z mikołajem , oprószona pastą śniegową z elementem tzw. 3 D czyli odstającym bąblem mikołajowej czapy :)

i jeszcze zbliżenie
Z kartek które zrobiłam i obfotografowałam ostała się tylko jedna :) w czerwieni i zieleni
Obiecuję ,że świąteczny temat jest wyczerpany :) i nic więcej na ten czas nie posiadam . Widziałam już ,że u niektórych ruszyły  prace WIELKANOCNE  ,więc kończę sezon bożonarodzeniowy :) Życzę miłego tygodnia i by zima za bardzo nie dała się Wam we znaki :) Niech Nas rozpieszcza jak do tej pory :)




poniedziałek, 6 stycznia 2014

Stosik i książka pisane przez życie.

Gonie z tematami ,bo trochę mam do opisania, a raczej chcę być na bieżąco :) Tym samym cisza na blogu niech lepiej świadczy o tym ,że coś działam i brnę do finału, niż oznaczać by miała ,że po prostu nie chce mi się tutaj pisać :( bo z zasady gaduła ze mnie tak w realu, jak i w cyberprzestrzeni :) Choć milczeć też lubię i umiem . Otóż ten post będzie książkowy. Trochę przybyło mi nowych książek :) za sprawą syna ,który wiedział ,że okazja kupna książek w promocji ucieszy mamę na pewno :) i przytaszczył dla mnie stosik wydawnictwa Hachette :) Książki pisane przez życie czasem sprawiają ,że włos nam się jeży na głowie a ciarki przechodzą po plecach a tego typu pozycje wydaje właśnie to wydawnictwo.
Oj cieszyła się mamunia na widok synusia taszczącego takie skarby :)
Teraz mam dla Was pozycję ,którą mogę polecić z czystym sumieniem , bo książka jest na prawdę i dość mocna i prawdziwa i ukazuje Nam świat kultury romskiej jaki jest dla prawie wszystkich nie Romów tajemniczy i dziwny . Książkę po prostu sprawiła ,że wsiąknęłam w sam środek i ją pożarłam z apetytem :)


Autor napisał tę książkę pod pseudonimem Mikey Walsh. Jego prawdziwe personalia pozostają tajemnicą i najprawdopodobniej nigdy nie zostaną ujawnione. Mikey jest cyganem i urodził się w taborze .Jego ojciec zaraz po urodzeniu miał dla niego wyznaczoną drogę. Kiedy okazało się ,że chłopiec jest zbyt wrażliwy by podołać ojcowskim wymaganiom ,ten szykuje dla niego piekło ,które ciągnie się za chłopcem krok w krok :(
praktycznie do dnia dzisiejszego. Książka życiowa i przejmująca.
Podzieliłam się  z wami wątkiem książkowym i udaje się teraz na spacer z pieskiem :) Piesek jest bardzo niecierpliwy i absolutnie nie zainteresowany moimi internetowymi wpisami :) Wierci się pod fotelem na ,którym siedzę i stara się bym wzięła d... w troki i wyruszyła w podróż po parku :) Pozdrawiam i zmykam :)


czwartek, 2 stycznia 2014

Świątecznie obdarowana :)

Już w Nowym Roku Was witam :) i życzę szczęścia ,zdrowia ,inspiracji i mnóstwa wolnego czasu na robótki :) Może właśnie ten rok przyniesie nam  to, na co mamy ciągle deficyt :) ten wolny czas ,kiedy sobie siadamy na naszym ulubionym miejscu i tworzymy :) każda to co lubi .
Swego czasu dostałam od Elżuni prezenty :) Teraz się pochwalę pięknie wyszydełkowanymi serwetkami i cudownymi aniołkami :) Najpierw pokażę Wam piękny futerał na serwetki ,który Elżunia wyhaftowała w piękne maki . Super pomysł ,bo serwetki są zawsze w komplecie i nie pogubią się gdzieś w szufladzie :)
Oto zawartość serwetnika .Piękny komplet misternie wykonanych serwetek
Pod małą stołową choinką stoją dwa aniołki . Na fotografii tego nie widać ale one pięknie się mienią :) gdyż mają wszyte biało- perłowe cekiny. Aniołki na co dzień stoją w pokojowej witrynce a na okres Bożonarodzeniowy zostały wyjęte ,by ozdobić stół :) Nie powieszę ich na choince ,bo mi się zakurzą i stracą tę śnieżno białą świeżość .Zobaczcie TUTAJ jaką Ela jest aniołkową specjalistką :) Na dolnej fotce między aniołkami znajdziecie haftowaną xxx kartkę . Kartkę wyszyła dla mnie moja uzdolniona wszelako kuzynka :) ,która odzywa się na moim blogu jako Busia :)
Dziewczyny bardzo, ale to bardzo dziękuję za piękne prezenciki jakie dla mnie zrobiłyście :*
To na dzisiaj koniec ,choć mam do pisania wiele zaległych tematów :) Już segreguje je w myślach i za niedługo znów się odezwę :)