piątek, 28 października 2011

Opóźniona TUSALOWO

Latam ,biegam i byłam pewna ,że coś przegapiłam. Coś miałam zrobić a nie pamiętałam co ??
Aż tu nagle wchodzę na swój blog i o zgrozo!!!!!!!!  Tusalowa odsłona zaniedbana.
Więc szybciutko poprawiam i wystawiam mój olbrzymi słój :)
Zauważcie ,że nawet o kolory jesienne nitek zadbałam ( hi. hi ) to mój wojownik afrykański jeszcze się kończy uff...
Tu zbliżenie moich śmieciuszków pohafcikowych :)
A tu jeszcze fotki klimatów jakie ostatnio panują chyba u każdego

liściowo ,jesiennie i chryzantemowo.
Dziękuję za wszystkie porady dotyczące moich pledowych kwadracików :) Ach i dzięki za to ,że tu bywacie.

poniedziałek, 17 października 2011

Będzie pled ... cz I

Czasopismo " Robię na drutach " ukazuje się już od jakiegoś czasu ( chyba od lata ) . Pierwszy numer udało mi się kupić już jakiś czas temu . Nie nosiłam się z zamiarem nabywania kolejnych zeszytów, a właściwie już o nim kompletnie zapomniałam do momentu , kiedy zobaczyłam kobitkę ,która w poczekalni lekarskiej wyjęła swoje druty i zaczęła dziergać kolejny kwadracik ( resztę było widać w reklamówce ). tak była zajęta tym dzierganiem ,że o mały włos a by ją minęła kolejka. Strasznie zapadło mi to w pamięć i wróciwszy do domu odnalazłam mój stary już numer " Robię na drutach " i wzięłam się do roboty. .Pierwszy kwadracik nie sprawił mi szczególnej trudności :)
Natomiast wyszycie na nim serca ,to koszmar. Po pierwsze wełna nie mieściła mi się w żadnej igle . Jak już wyszyłam serce ,to w ogóle go nie przypominało. A kiedy postanowiłam wyszyć  zwykły trójkąt ,to wyszło serce, ale nie takie jak sobie wymarzyłam. Jest krzywe i troszkę kulfoniaste ,ale nie próbuję już nic poprawiać ,bo nie jestem w stanie przewidzieć co mi się wyszyje :)
No i po kupieniu cz II jest kolejny kwadracik .Tym razem niebieski. Wiem ,że nie jest to mistrzostwo świata ale mnie się tam podobuje :)

Zainspirowana pacjentką obiecuję ,że będę Was straszyć dalszym ciągiem ....

poniedziałek, 10 października 2011

Lawendowa zawieszka

Oto woreczek ,który uszyłam dla sąsiadki..Z maszyną jestem w niezbyt ścisłej przyjaźni ,więc proste szycie jestem w stanie wykonać ,natomiast nic skomplikowanego nie próbuję ,bo boję się najzwyczajniej w świecie zepsuć. Muszę bardziej podglądać te blogowiczki ,które szyją może i z czasem się naumiem :)
Tu woreczek jeszcze pusty
 A tu już napełniony suszoną lawendą

I oddany w ręce mojej ulubionej sąsiadki . Bardzo się cieszyła i to sprawia ,że lubię obdarowywać.



Matka Teresa z Kalkuty pięknie powiedziała

" Nieważne ile dajemy , lecz jak wiele miłości wkładamy w dawanie "



piątek, 7 października 2011

Po warsztatach DECU

W Katowicach w sklepie Decuparium  wczoraj odbyły się warsztaty Decupage - podstawy  w których 
wzięłam udział.. Fajna kameralna grupa ( 6 osób ) i bardzo miła atmosfera sprawiły ,że bardzo dobrze i w skupieniu się uczyłyśmy. :) Pani ,która Nas uczyła była dumna z prac ,które powstały :)
To moja pierwsza w życiu praca decupage
 A to wszystkie deski ,które powstały na warsztatach
Naumiałam się troszkę i czuję ,że złapałam bakcyla .
Pozdrawiam Was i trzymajcie się cieplutko :)



środa, 5 października 2011

Brak mi konkretnego pomysłu :(

W tym tygodniu odłożyłam mojego AFRYKAŃCZYKA na bok ,bo muszę od niego odpocząć :)
Robię sobie taki mały przerywnik .Na razie powstaje literka M a co z tego będzie ,tego jeszcze nie wiem .
Chcę zrobić dla sąsiadki taki mały upominek. Myślałam by zrobić serducho z jej pierwszą literką imienia ale nie jestem jeszcze zdecydowana ( igielnik odpada , bo ona nie znosi szycia, zakładka też ,bo czyta tylko gazety ) może macie jakieś propozycje ... będę bardzo wdzięczna.
Tu jeszcze zbliżenie
A teraz pochwalę się moimi balkonowymi chryzantemami. Od jakiegoś czasu mają pączki ,więc będą kwitnąć .
Kurcze już się nie potrafię doczekać ....
Dzięki za wszystkie odwiedziny i za to ,że znajdujecie czas by mnie tu odwiedzić




sobota, 1 października 2011

Murzyn już na wykończeniu

I już październik ale jaki ładny i niech taki będzie jak najdłużej .
Tyle ciekawych SAL - ów ostatnio się zaczęło np. SAL u mamuśki w którym bardzo chciałam uczestniczyć :(
Powstrzymuje mnie AFRYKAŃCZYK LANARTE ,który haftuję dal mojej bratowej już prawie półtora roku : D Zostało mi już bardzo niewiele ale właśnie teraz zaczęło się to haftowanie ciągnąć .
Tak wygląda na dzień dzisiejszy i postanowiłam ,że teraz zobaczycie go już w oprawie .
Mój Bonio ostatnio zaprzyjaźnił się z pluszowym kaczorem i szczeka gdy nie może się do niego dostać gdy ten położony jest zbyt wysoko Śmiesznie to wygląda gdyż kaczor jest ogromniasty i głową jego jest większa niż pół Bonia Oto dowód tej psio -kaczej przyjaźni :)
Życzę jeszcze raz słoneczka nie tylko w weekend ale przez cały październik