Witam Was nadal z grypowego łoża :( Dni upływają mi na stękaniu , kwiękaniu i innych formach ujadania :)
Mimo ,że biorę antybiotyk to jeszcze poprawy nie widać :( Cóż muszę być bardziej cierpliwa .
I te moje szare dni chorowania umiliła mi przesyłka od Eli z tego o to BLOGA Kochana Elu wiesz jak się ucieszyłam bardzo i jaką mi niespodziankę sprawiłaś tymi cudeńkami :)
Zobaczcie co Ela dla mnie zrobiła :) Piękny komplet kunsztownie wykonanych serwetek
Serwetki mają ślicznie wyhaftowany pokrowiec .Dzięki temu nie pogubią mi się w szafie i nie będę ich musiała później szukać :) a całość była opakowana w piękną serwetkę do decu ( jeszcze się z taką nie spotkałam ) Na serwetkach jest księżna Sissi i jej mąż cesarz Franciszek Józef .Już kombinuję co by tu ozdobić i jak tylko wyjdę z tych pogrypowych powikłań to biorę się do roboty :) Oto skarby w całej okazałości
Serwetkami pięknie ozdobię wielkanocny pokój :)
Elu kochanie bardzo ale to bardzo Ci dziękuję :*
Prezent dostałaś śliczny!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko!
Pozdrawiam:)
Naprawdę śliczne te serweteczki dostałaś :)
OdpowiedzUsuńTo ci Elcia w chorobie ulżyła niespodzianką. Myślę, że teraz zamiast ujadania (haha) będziesz obmyślać plan na serwetkę do decu, bo faktycznie niespotykana i musisz ją dobrze wykorzystać- buziole
OdpowiedzUsuńPiękny prezent!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zyczę duzo zdrówka:)
cuda! :)
OdpowiedzUsuńpiękny zestaw ,zazdroszczę ciutkę p.Eli umiejętności a Tobie takich przyjaciół co chmury rozproszyć próbują
OdpowiedzUsuńPIĘKNY PREZENT ZAWSZE CIESZY, MAM NADZIEJĘ, ŻE PO CHOROBIE JUŻ ŚLADU NIE MA.POZDRAWIAM CIEPŁO!
OdpowiedzUsuń