Mój SAL mimo ,że jest wiosenny śmiało może tempem dorównać SAL- owi letniemu a nawet tropikalnemu :) Jeszcze walczę i nie poddam się !!!!! Dzisiaj znów trochę dohafciłam :) chociaż w tych tropikach trudno nawet machać igłą . Przybyły doniczki i kwiatki i bzykająca pszczoła :)
Dzięki wszystkim ,którzy mi kibicują . Do następnego razu :)
ważne, że się nie poddajesz ;)
OdpowiedzUsuńsuper Ci idzie :)
Miło patrzeć jak przybywa już bliżej końca jesteś myślę że w hafcie krzyżykowym najważniejsza jest cierpliwość a ty ją posiadasz to widać pozdrawiam Maria:)
OdpowiedzUsuńwalcz, będzie efekt :)
OdpowiedzUsuńUpały zniechęcają do haftowania, ale przy odrobinie chłodu praca pójdzie wartko!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDołączam do kibicujących i trzymam kciuki, żeby Ci się szybko wyszyło :)
OdpowiedzUsuńOch ! Fajnie, że się nie poddałaś :)U mnie też bardzo małymi kroczkami,ale do przodu. Gorący klimat nie sprzyja takim pracom.
OdpowiedzUsuńi ja trzymam kciuki,powodzenia!
OdpowiedzUsuńNie odpuszczam i dalej kibicuję.
OdpowiedzUsuńCo odsłona, to więcej obrazka. Niebawem będzie cały :)